To był prawdziwy wybuch energii! Zespół Flapjack po raz kolejny udowodnił, że na scenie czują się jak ryby w wodzie, a crossover ma się dobrze.
Zdjęcia: Paweł Świrek, tekst: Marta Antosz
Już od pierwszych dźwięków publiczność dała się porwać niesamowitej energii zespołu. Ich żywiołowe brzmienie, charyzmatyczny wokal i pełna emocji gra instrumentalna stworzyły atmosferę, której nie da się opisać słowami – trzeba było tam być! W powietrzu unosiła się ekscytacja, a każdy utwór spotykał się z entuzjastycznym przyjęciem fanów.
Publiczność skakała, śpiewała i bawiła się do ostatniej nuty. Ten występ to dowód na to, że Flapjack to nie tylko zespół – to sceniczny żywioł, którego nie da się zatrzymać. A Wam jak się podobało?

















