Zespół Behemoth powraca z kolejną dawką bezkompromisowego black metalu. Nowy utwór „Sowing Salt”, wydany wraz z premierą albumu „The Shit Ov God”, to muzyczne uderzenie prosto w trzewia. Klip, który towarzyszy singlowi, to kolejna artystyczna kolaboracja z reżyserem Zevem Deansem i dowód na to, że Behemoth wciąż przekracza granice — zarówno dźwiękowe, jak i wizualne.
Sowing Salt – najbardziej brutalny utwór Behemotha?
Według frontmana Adama „Nergala” Darskiego, „Sowing Salt” to jeden z najbardziej bezkompromisowych utworów w historii zespołu. Muzyka jest nieustępliwa, brutalna i bezczelnie konfrontacyjna, a teksty doskonale ją dopełniają. Behemoth nie cofają się przed niczym – ich twórczość to manifest wolności i artystycznej odwagi.
Nowy album Behemotha – „The Shit Ov God” już dostępny
Premiera „The Shit Ov God” miała miejsce 9 maja 2025 roku i już teraz wzbudza ogromne emocje w świecie ekstremalnej muzyki metalowej. To zaledwie osiem kompozycji, ale każda z nich to muzyczna petarda, która nie bierze jeńców. Behemoth nie muszą wydawać długiego albumu, by wywrzeć ogromne wrażenie – każda sekunda tej płyty to świadectwo ich mistrzostwa.
Nergal komentuje: radykalna wizja muzyki i obrazu
Nergal, znany z poetyckich, a zarazem prowokacyjnych wypowiedzi, opisał „Sowing Salt” jako utwór absolutny w formie i treści. Teledysk, który stworzył Zev Deans, idealnie współgra z muzyką i przekazem utworu. Behemoth nie boją się szokować i poruszać tematów, których inni unikają.
Koncert Behemoth 2025: Graspop Metal Meeting
Na razie jedynym potwierdzonym koncertem Behemotha w 2025 roku jest ich występ na prestiżowym Graspop Metal Meeting w Dessel, Belgia. Wydarzenie odbędzie się w dniach 10–22 czerwca i zgromadzi największe gwiazdy metalu, w tym Slipknot, Dream Theater, Opeth i Deafheaven. Behemoth z pewnością będzie jednym z najmocniejszych punktów tej imprezy.
Behemoth wciąż prowokuje – i robi to najlepiej
Po ponad 30 latach działalności Behemoth nadal wywołuje kontrowersje i burzy schematy. Ich najnowszy album to dowód na to, że ekstremalna muzyka wciąż ma wiele do powiedzenia. „The Shit Ov God” to nie tylko płyta – to manifest.