Sylwia jest oficjalnym Promotorem polskiej edycji Wacken Metal Battle, prestiżowego konkursu dla młodych zespołów metalowych, którego zwycięzcy mają szansę wystąpić na legendarnym festiwalu Wacken Open Air w Niemczech. Pełni tę funkcję od dwóch lat, reprezentując Polskę w międzynarodowej strukturze konkursu.
Jako organizatorka, odpowiada za koordynację eliminacji krajowych, które wyłaniają najlepsze zespoły metalowe w Polsce. Jej zadania obejmują organizację koncertu eliminacyjnego, współpracę z klubami muzycznymi, promocję wydarzenia oraz komunikację z zespołami i fanami metalu. Dzięki jej zaangażowaniu, polska edycja Wacken Metal Battle zyskała na prestiżu i przyciąga coraz więcej utalentowanych muzyków.
Sylwia jest również prezesem Agencji SE, która wspiera organizację wydarzeń muzycznych w Polsce. Jej doświadczenie i pasja do muzyki metalowej przyczyniają się do sukcesu polskich reprezentantów na międzynarodowej scenie Wacken Metal Battle.
Dzięki jej pracy, polskie zespoły mają szansę zaprezentować się przed międzynarodową publicznością i nawiązać cenne kontakty w świecie muzyki metalowej.
Jak rozpoczęła się twoja przygoda z Wacken Metal Battle i co skłoniło cię do zaangażowania się w organizację polskiej edycji tego konkursu?
Moja miłość do festiwalu Wacken Open Air narodziła się w 2011. Pojechałam wtedy jako tour manager z ówczesnym polskim finalistą konkursu, zespołem Leash Eye i zachwyciłam się rozmachem i niemiecką precyzją organizacji tak dużego wydarzenia. Pomyślałam wtedy jakie to musi być niesamowite uczucie współuczestniczyć w zbudowaniu tego. Festiwal powstaje na wielohektarowych terenach pastwisk. Pewnie dlatego patronuje mu krowa, obecna co roku w brandingu WOA.
Wracałam później jako widz, śledziłam konkurs i to jak się rozrasta, dołączają kolejne kraje, przenosi się na większe sceny i poziom zespołów stale wzrasta. Kiedy Polska zaliczyła dłuższą przerwę, skontaktowałam się z dotychczasowymi promotorami i z powodu ich zaangażowania się w inne projekty, dali mi zielone światło abym nawiązała współpracę z Fundacją Wacken. Witek i Grzegorz wsparli mnie na początku swoją wiedzą i doświadczeniem, za co jestem im ogromnie wdzięczna. Tak przygotowana otworzyłam eliminacje 2024. Spośród prawie 200 zgłoszeń, wraz z ośmioosobowym Jury, pod przewodnictwem Marka Pająka, wyłoniliśmy zespół Aquilla, który w bitwie Wacken zdobył drugie miejsce.
W jaki sposób przebiega proces selekcji zespołów do finału krajowego? Jakie kryteria są brane pod uwagę przy wyborze finalistów?
To jest bardzo żmudny proces. To często powtarzany banał, że ciężko jest wybrać ale to bardzo prawdziwe stwierdzenie. Cały proces rozpoczyna się od otwarcia zgłoszeń na niemieckiej, oficjalnej stronie konkursu. Zespoły zgłaszają się przez formularz, należy go wypełnić i taka aplikacja trafia na maila, do którego dostęp ma niemiecki koordynator i promotorzy. Tu zaczyna się moja wielogodzinna praca.
Te około 200 zgłoszeń muszę przeczytać, sprawdzić, pościągać nadesłane pliki muzyczne i uporządkować je, zarchiwizować i przygotować do odsłuchów dla Jurorów. Już tu zaczynają się pierwsze schody bo nierzadko w miejscu na muzykę znajduję jpg, pliki opisane Truck 1 zamiast nazwy zespołu i tytułu i tym podobne kwiatki. Mailuję wtedy, dzwonię do zespołów i prostujemy. Zależy mi aby nikt nie stracił szansy. To wiele godzin pracy. Kolejne godziny to jurorskie odsłuchy. Nasi Jurorzy to czynni muzycy, nierzadko łączący życie koncertowe z dodatkowym zawodowym, nie wspominając o rodzinnym. Robią to rzetelnie, ja przygotowuję dla nich tabele gdzie wpisują oceny i uwagi. Bierzemy pod uwagę kompozycję, umiejętności poszczególnych instrumentalistów i wokalistów a na koncercie finałowym dodatkowo walory samego show, obycie ze sceną, współpracę z ekipą.
Dla mnie osobiście ważna jest również kultura komunikacji z zespołem, jakość przygotowanych materiałów. To ważne kiedy proszę o film zespołowy, dokumenty, umowę i rider, aby wszystko było na czas. Niemieccy organizatorzy są niezwykle wymagający pod tym względem. My promotorzy, otrzymujemy każdego roku Brand Book ze szczegółowymi wytycznymi i terminami. Jedziemy wspólnie z zespołem wiele kilometrów, angażując duże środki, to po prostu musi działać między nami.

Czy możesz podzielić się największymi wyzwaniami, z jakimi spotyka się podczas organizacji konkursu w Polsce?
Cóż, tu znowu, na pierwszym miejscu muszę wymienić banał o którym wszyscy wiemy. Największe wyzwanie to ludzie. Ludzie którzy albo przyjdą albo nie przyjdą na koncerty. Wszystko inne jest do zrobienia kiedy człowiek wie, że robi to po coś. Że tego finałowego dnia zobaczy tłum pod sceną i pomyśli, że cały wysiłek był wart tego widoku.
Widzimy wszyscy takie nasycenie rynku muzycznego koncertami, że nie sposób być na wszystkich. Dodatkowo mamy jakiś taki trend że chętniej chodzimy na średni zagraniczny zespół niż na dobry polski. Nie jesteśmy ciekawi nowości, wciąż ci sami wykonawcy zapełniają kluby. No i finalnie – nie kupujemy biletów w przedsprzedaży. To sprawia że organizator musi wykładać środki na organizację z własnej kieszeni. Za wynajem backline, za klub, gaże artystów trzeba płacić z góry bez gwarancji, z wielką niewiadomą zwrotu. To wykończyło już niejeden piękny festiwal czy planowany koncert.
Jakie zmiany i udoskonalenia wprowadziłaś w polskiej edycji Wacken Metal Battle na przestrzeni ostatnich lat?
Te zmiany wymusza przede wszystkim rosnąca popularność tego konkursu oraz wytyczne niemieckiego organizatora. Od zeszłego roku na przykład scentralizowane zostały zgłoszenia. Stworzony został oficjalny formularz i ujednolicone zostały skrzynki mailowe promotorów poszczególnych państw, gdzie zgłoszenia trafiają. W tamtym roku również pierwszy raz głosowaliśmy w Niemczech elektronicznie. Ja osobiście powiększyłam skład jurorski aby oceny były jak najbardziej obiektywne oraz oddałam jeden głos naszej publiczności. Nagradzam ją za to zawsze losowaniem atrakcyjnych nagród.
Czy są jakieś szczególne momenty lub występy z dotychczasowych edycji, które zapadły Ci szczególnie w pamięć?
Na naszych polskich eliminacjach zaskakuje mnie wysoki poziom wszystkich i pamiętam jednakowo każdy występ. Praktycznie każdy zespół, począwszy od półfinałów, mógłby godnie nas reprezentować.
Nasz wybór jest więc niezwykle trudny, bo nie wybieramy już „lepszej” lub „gorszej” muzyki.
Wybieramy zespół, który ma nas pokazać, wyróżnić na tej międzynarodowej arenie. Ja się śmieję że to taka trochę metalowa eurowizja, nigdy nie wiadomo kto zachwyci jury i publiczność. Stawiamy więc na różnorodność stylów, coś świeżego a równocześnie potężnie ugruntowanego w metalu. Pamiętajmy że Wacken to niezwykle zróżnicowany festiwal. Jednego roku headlinerem może być Behemoth a kolejnego Scorpions. Co zapada najbardziej w pamięć z finału na Wacken to nieprawdopodobny entuzjazm publiczności. Oni bardzo tłumnie przychodzą słuchać nowych zespołów, z ogromną ciekawością.
Jakie korzyści dla zespołów wynikają z udziału w Wacken Metal Battle, niezależnie od zajętego miejsca?
Jeśli chodzi o krajowy finał, myślę, że po pierwsze możliwość pokazania się trochę szerszej publiczności i możliwość zagrania na dużej profesjonalnej scenie. Doświadczenia hospitality uznanego klubu gdzie grają najwięksi. Poznania kolegów po fachu z drugiego końca kraju. No a wyjazd na Wacken i zagranie tam, niezależnie od zajętej lokaty to już jest inny poziom rozpieszczania artystów. Łącznie z dostępem do fizjoterapii i masaży. A potem okazuje się że siedzisz na obiedzie obok Alexa Skolnicka czy innej legendy. Można też zapisać się na spotkania i konsultacje z menagerami i promotorami, którzy pracują z topowymi światowymi kapelami i czerpać wiedzę, nawiązywać kontakty. Wiele możliwości jeśli chce się z nich skorzystać.

Jakie są Twoje oczekiwania wobec nadchodzącej edycji 2025? Czy planowane są jakieś nowości lub zmiany w formule konkursu?
No cóż, tym razem chcielibyśmy przywieźć pierwsze miejsce (śmiech). A poważnie chciałabym aby ten konkurs stawał się w Polsce zaufaną marką i z roku na rok się rozwijał.
Czy planuję zmiany? Chyba nie. Jak coś dobrze działa to po co psuć. Ta formuła wypracowana jest, doskonalona i pieszczona przez ludzi z wieloletnim doświadczeniem. Choć może, jak się rozrośniemy, jakieś półfinały w innych miastach. Wszystko przed nami
Jak oceniasz poziom polskiej sceny metalowej na tle międzynarodowym? Czy zauważa Pani jakieś charakterystyczne cechy wyróżniające polskie zespoły?
Uważam że nie mamy się czego wstydzić. Jesteśmy rozpoznawalni jako kraj, dzięki kilku zespołom z desek światowych scen. Granie metalu w naszym kraju to ciężki kawałek chleba, nasi muzycy są więc zdeterminowani, bardzo dobrzy technicznie i zdyscyplinowani.
Scena Wacken Metal Battle jest ogromna nie tylko fizycznie ale z powodu liczby krajów biorących udział w konkursie. Często zespoły wyróżniają się jakimś elementem folkowym ze swojego regionu. Charakterystycznym brzmieniem, egzotycznym instrumentem czy elementami stroju na scenę. Nasz reprezentant wyraźnie wyróżnił się w tamtym roku rasową stylówą, wirtuozerią instrumentalistów, świetnym czystym wokalem, jakich było niewiele i ogromnym entuzjazmem. Zyskali rzeszę (sic!) niemieckich fanów 😁
Czy możesz opowiedzieć o współpracy z międzynarodowymi organizatorami Wacken Metal Battle i jak wygląda koordynacja na poziomie globalnym?
Pomimo tego że jest nas bardzo dużo, niektórzy z egzotycznych zakątków, różnych stref czasowych to współpraca jest bardzo uporządkowana. Działamy pod patronatem Wacken Foundation. Jak już wspominałam mamy Brand Book gdzie otrzymujemy wzory wszystkich dokumentów i spójną identyfikację wizualną, wskazania co do rozmiarów, rozdzielczości grafik a nawet ujednoliconą czcionkę i nieprzekraczalne terminy.
Wszystko po to aby marka konkursu była rozpoznawalna. Konkurs odbywa się od 2004 roku i jest nas w tej chwili około 70 krajów. Mówię około bo niektóre ciężko mi policzyć, zrzeszają się w regiony. Mamy więc Bliski Wschód, kraje arabskie, Bałkany, Karaiby, Południową Amerykę i Afrykę no i USA gdzie każdy stan jest jak kraj. Spotykamy się więc co roku na świętej ziemi Wacken, mamy zasadę że nie toczymy bitwy między sobą a bitwę o metal. Staramy się wspierać, rozmawiamy na grupie o dziwnych porach i nie możemy się już doczekać festiwalu. Tam na miejscu my oraz zespoły dostajemy hospitality na niebywałym poziomie.
Jakie rady dałabyś młodym zespołom, które marzą o występie na Wacken Open Air i planują wziąć udział w konkursie?
Przede wszystkim dopracujcie zgłoszenie – wybierzcie uważnie utwory, opiszcie je, zwróćcie uwagę na jakość nagrania. To Wasza pierwsza wizytówka. Kiedy dostaję link do całego dysku pełnego nieuporządkowanych plików gdzie jest mydło i powidło, dodatkowo z hasłem na które muszę czekać i potem sama, za zespół, wybierać trzy utwory to ta wizytówka jest taka sobie.
Pamiętajcie, że na sukces składa się 5% talentu, 90% ciężkiej pracy i ostatnie 5% to znaleźć się w odpowiednim czasie, w odpowiednim miejscu. Czasem o sukcesie przesądza przypadek a więc pracujcie i uwierzcie, że to się przytrafi właśnie Wam. Tego z całego serca życzę.