Imperial Age wystąpili w Gwarku. Towarzyszyli im Inhuman, Aeon Gods i Grotesco Karma

Imperial Age wraz z Inhuman, Aeon Gods i Grotesco Karma zakończyli trasę koncertową w krakowskim Gwarku. Koncert ten był częścią trasy “Return of the Atlanteans Tour 2025”.

Współczesny metal połączony z epicką orkiestrą symfoniczną, potężne wokale oraz czarujące melodie – tak można podsumować to, co usłyszeliśmy w krakowskim Gwarku w niedzielny wieczór 18 maja. Cztery zespoły w pewnym stopniu zbliżone do siebie stylistyczne, lecz wykonanie sceniczne nieco odmienne. Jeszcze przed godziną 18:30 obok klubu można było zobaczyć wokalistkę grupy Inhuman rozgrzewającą się wokalnie przed występem z podkładem odtworzonym z telefonu. Patrząc na kolejkę do wejścia mogło się wydawać, że ludzi będzie sporo, lecz klub nie był mocno zapełniony. Jako ciekawostkę warto dodać, że w 2024 roku zespół Imperial Age wystartował ze swoim własnym festiwalem – Imperial Age Festival – który, podobnie jak ich wytwórnia płytowa (Atlantean Records Ltd) jest finansowany przez grupę oddanych fanów.

Imperial Age wystąpili w Krakowie

Punktualnie o 21:20 z głośników popłynęły dźwięki intra. Na scenie pojawili się muzycy Imperial Age, z czego wokalista z odsłoniętym torsem wyszedł zza baneru ustawionego po prawej stronie sceny. Rozpoczęli utworem „The Awakening” z drugiego albumu. Potem z debiutu „Death Guard„. Duże wrażenie zrobił z ostatniego wydawnictwa „Legend of the Free„. Szybko okazało się, że zespół zagrał dokładnie ten sam zestaw utworów, co dwa dni wcześniej u naszych zachodnich sąsiadów. W „Battle Heart” publiczność została zachęcona ze sceny do skakania, a po tym utworze wybrzmiał wydany w ubiegłym roku na maxi singlu „Gnosis„. W dwóch utworach zespół grał tylko na jedną gitarę. Symfoniczne brzmienia zostały odtworzone z playbacku. Na zakończenie utwór „The Wheel” z ostatniego wydawnictwa, a potem pamiątkowe zdjęcie z publicznością.

Reklama

Inhuman rozpoczęli występ w Gwarku

Punktualnie o 18:45 na scenie zainstalował się zespół Inhuman. Wokalistka na scenie pojawiła się zakapturzona i zamaskowana, a po chwili zdjęła maskę z oczu i kaptur z głowy. Z pozostałych muzyków zamaskowany był jeszcze gitarzysta, a duet wokalny poza śpiewaniem wykonywał niemal rytualny performans na scenie. Pomiędzy utworami odtwarzane były recytowane sekwencje. Symfoniczne brzmienia były odtwarzane z laptopa umieszczonego z boku sceny. W ostatnim utworze wokalistka została obklejona czerwoną taśmą klejącą i po tym numerze na koniec pamiątkowe zdjęcie z publicznością.

Aeon Gods jako drudzy zagrali w Gwarku

Drugim zespołem, który wystąpił w Gwarku jest Aeon Gods. Był to jedyny zespół bez wokalistki, ale z kobietą za klawiszami. Wszyscy muzycy byli przebrani w stroje przypominające nieco aniołów – wszyscy w bardzo podobnych uniformach. Był to też jedyny zespół, w którym klawisze były grane na żywo. Już na początku utworu „Aeon Gods” wokalista namawiał publiczność do interakcji trenując ten fragment. Tak też się w tym utworze stało. Po ostatnim „King of Gods” pamiątkowe zdjęcie z publicznością.

Grecki Grotesco Karma zagrał jako trzeci

Trzecim zespołem niedzielnego wieczora było pochodzące z Grecji trio Grotesco Karma. Na scenie dość minimalistycznie – tylko trzy osoby, jeden rekwizyt na froncie, dwa banery po bokach bez dużego baneru z tyłu sceny. Można było odnieść wrażenie, że wokal średnio wypadł. Lepiej już było z performansem w jej wykonaniu. Grupa, którą założyli George Constantine Kratsas i Nikitas Mandolas ma na koncie jedno pełnowymiarowe wydawnictwo – wydany pół roku temu album „Devil’s Menuet„. Trwający nieco ponad 40 minut set był złożony z 10 utworów. Jako pierwszy wybrzmiał „Arcana„. W dalszej części można było usłyszeć kilka utworów z wspomnianego wydawnictwa. Całość zakończył „Elderzi„. Potem jeszcze pamiątkowe zdjęcie z publicznością.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *