Atan i Cochise były mocnymi gwiazdami drugiego dnia 19-tej edycji festiwalu rocka progresywnego im. Tomasza Beksińskiego w Toruniu.
Wiosną 2025 roku pojawiła się zapowiedź tego, kto wystąpi na najbliższej edycji festiwalu rocka progresywnego im. Tomasza Beksińskiego. Wybór zespołów Cochise i Atan okazał się być nie lada zaskoczeniem.
Atan zagrali w Toruniu
Drugim zespołem występującym w Toruniu podczas 19-tej edycji Festiwalu Rocka Progresywnego im. Tomasza Beksińskiego był zespół Atan. Grupa ma na swoim koncie dwa albumy i jeden minialbum oraz występy przed takimi zespołami, jak Riverside. Zespół dynamicznie się rozwija, lecz był to najciężej grający zespół niedzielnego wieczoru. Na repertuar koncertu złożyły się utwory przede wszystkim z ostatniego, dwupłytowego wydawnictwa. Ale znalazły się też i trzy utwory z debiutu. Claudia Moscoso wykazywała się ogromną energią zwyczajnie szalejąc na scenie, a momentami nawet wchodziła w interakcje z widzami (słynne wspólne foto z kilkoma osobami tuż przed pierwszym rzędem). Momentami też próbowała namawiać publiczność na pogo. Ale Andrzej Czaplewski też nie był dłużny i również wchodził na ustawione głośniki tuż przed publiczność. Na zakończenie jeszcze ukłon i wspólne zdjęcie






















Cochise jako trzeci zagrali w Toruniu
Po bardzo intensywnie ciężkim i zarazem energetycznym Atan przyszła pora na grupę Cochise z Białegostoku. Od samego początku wokalistą grupy jest Paweł Małaszyński, a w zespole zmieniają się już tylko perkusiści (których przez grupę przewinęło się już kilkoro). Rok temu zespół obchodził jubileusz 20-lecia, w tym roku jak się dowiedziliśmy – grają 21 lat. Z tej okazji grupa przygotowała przekrojowy repertuar. Prócz własnych utworów pojawiły się także covery. Jeden z nich zadedykowano takim zespołom, jak Megadeth. A potem cover Nicka Cave z wplecionym w środek fragmentem „Another Brick In The Wall Part 2” grupy Pink Floyd. Znalazł się także w repertaurze utwór instrumentalny z początku kariery zespołu, a na koniec zdjęcie z publicznością, ale nie ze sceny, tylko z korony amfiteatru.




















