AC/DC Blow Up Your Video z 1988 roku to jedna z najbardziej niedocenianych płyt w historii hard rocka. W czasach dominacji glam metalu i estetyki MTV, australijska legenda postawiła na powrót do korzeni – prosty, surowy riff i energetyczny przekaz.
Album AC/DC Blow Up Your Video osiągnął ogromny sukces komercyjny, a singiel Heatseeker był największym przebojem w ich karierze. Jednak za kulisami krył się dramat współzałożyciela zespołu – Malcolma Younga, który w tym samym roku podjął walkę z uzależnieniem od alkoholu.
AC/DC – Blow Up Your Video
Powrót do sprawdzonego duetu producenckiego Harry’ego Vandy i George’a Younga okazał się kluczowy. „Potrzebowaliśmy dodatkowej pary uszu” – przyznawali muzycy. W nagraniach na nowo odnaleźli surową siłę, która wyniosła AC/DC na szczyty w latach 70. I choć nie byli faworytami krytyków, to publiczność znów stała za nimi murem.
Malcolm Young alkohol – walka w cieniu trasy koncertowej
W maju 1988 roku Malcolm Young opuścił amerykańską część trasy Blow Up Your Video Tour, by podjąć leczenie z uzależnienia od alkoholu. Zastąpił go jego siostrzeniec Stevie Young. Jak wspominał później: „Nie piłem dużo, tylko stale – i mnie to dogoniło. Angus powiedział: 'Nie chcę, żebyś skończył jak Bon.’” To bolesne wspomnienie po śmierci Bona Scotta było motywacją do przerwania ciągłości uzależnienia.
To również moment przełomowy w historii zespołu – Malcolm wrócił silniejszy, a jego osobista przemiana umożliwiła dalsze funkcjonowanie grupy. Wkrótce po trasie zespół pożegnał perkusistę Simona Wrighta, którego miejsce zajął Chris Slade. AC/DC rozpoczęli nową dekadę w nowym składzie, ale z odświeżoną energią.
Angus Young wywiad: „Nigdy nie byliśmy modni – i dobrze”
Podczas promocji płyty Blow Up Your Video, Angus Young nie ukrywał swojej niechęci do show-biznesowej otoczki. W rozmowie z dziennikarką „Sounds” powiedział: „Jak to jest znów być modnym? Obrzydliwe!”. Ten dystans do chwilowych trendów od zawsze był cechą charakterystyczną AC/DC.
Gdy Guns N’ Roses i Metallica otwarcie przyznawali, że inspirują się australijską legendą, Angus odpowiadał z humorem: „Nigdy ich nie słuchałem. Słucham Chucka Berry’ego i Muddy’ego Watersa”. Wierność klasyce rocka była ich receptą na przetrwanie i sukces, nawet wtedy, gdy byli ignorowani przez media.
AC/DC kontra glam metal – siła riffu ponad modą
W czasach dominacji takich zespołów jak Bon Jovi, Poison czy Whitesnake, AC/DC stanowili rockowy kontrast – prości, szczerzy i nieugięci. „David Coverdale odniósł sukces, bo musiał zostać popowym wokalistą” – kpił Malcolm Young. „Zawsze są zespoły z błyszczącym wizerunkiem i te w dżinsach. Te drugie zawsze przetrwają.”
Podczas gdy MTV promowało zespoły oparte na wizualnej atrakcyjności, AC/DC wciąż opierali się na autentycznej scenicznej energii. Tytuł „Blow Up Your Video” był ironicznym komentarzem do kultury telewizji. „Przestańcie oglądać klipy – przyjdźcie na koncert!” – nawoływali muzycy.
Historia AC/DC w latach 80. – przetrwać, by wrócić silniejszym
Choć początek lat 80. należał do AC/DC dzięki „Back in Black”, kolejne albumy, jak Fly on the Wall, nie powtórzyły sukcesu. Dopiero „Blow Up Your Video” okazał się właściwym ruchem. Powrót do sprawdzonych producentów, większe skupienie na jakości brzmienia i kontakt z nową publicznością sprawiły, że zespół odzyskał formę.
Ten album był także symbolem przejścia przez kryzys osobisty i zawodowy – nie tylko Malcolma, ale całego zespołu. I choć niektórzy uznają tę płytę za przejściową, to właśnie ona przygotowała grunt pod „The Razor’s Edge” i wielki hit „Thunderstruck”.