Morrissey, brytyjska ikona muzyki rockowej, dał wspaniały koncert dla krakowskiej publiczności w Tauron Arenie 3 lipca 2025.
Ponad dekadę musieliśmy czekać na powrót Morrisseya do Polski, więc nie dziwi entuzjazm, z jakim fani przyjęli wieść o koncercie. Artysta zapisał się w historii muzyki przede wszystkim jako wokalista legendarnych The Smiths. Poza czterema albumami z tym znakomitym zespołem wydał aż 13 płyt solowych. Podczas koncertu w Krakowie można było usłyszeć szeroki przekrój przez jego działalność, zarówno z okresu The Smiths, jak i solową.
Morrissey wystąpił w Krakowie
Około godziny 19 przed Tauron Areną ustawiły się tłumy fanów. Patrząc na publiczność, można było znaleźć zarówno osoby ze starszego pokolenia, pamiętające zarówno The Smiths, jak i początki solowej kariery artysty. Punktualnie o godz. 20 przed występem rozpoczęto wyświetlanie na ekranie filmu (wiązanka starych piosenek, urywków brytyjskich programów telewizyjnych, filmów fabularnych itp.) Wizualizacje wzbudzały wśród widzów raz zachwyt, raz wybuch śmiechu. Dobry wstępniak przed koncertem zamiast supportu.
W samej końcówce filmu, o godzinie 20:40, na scenie pojawił się Morrissey z ekipą. Rozpoczęli solowym utworem „Suedehead„, a zaraz po nim zagrali „Shoplifters of the World Unite” z repertuaru The Smiths. Morrissey niewiele mówił pomiędzy utworami. Niektóre utwory w ogóle nie były zapowiadane. Czasem dziękował publiczności, próbując się wysłowić łamaną polszczyzną. Był w wyraźnie dobrej formie mentalnej. Uśmiechał się, rzucał (czasami mocno absurdalnymi) żartami, przekomarzał się z publiką będącą bliżej sceny, a ta (na szczęście!) nie powiedziała niczego, co mogłoby dobry nastrój Morrisseya zburzyć. Jak wiadomo, jemu czasami naprawdę niewiele trzeba, żeby się odpalić.
Przez cały koncert artysta przechadzał się po scenie w marynarce i rozpiętej do połowy koszuli, a za nim na ekranie wyświetlane były wizualizacje (między innymi słynne zdjęcie z laską Oscara Wilde’a, jednego z literackich idoli Morrisseya). W „How Soon Is Now?” na ekranie pojawiła się sekwencja z Bruce’em Lee z kultowego „Wejścia smoka”.
Artyście na scenie towarzyszyli: Camila Gray na klawiszach, Jesse Tobias (gitara), Matt Walker (perkusja), Carmen Vandenberg (gitara) oraz Juan Galeano (gitara basowa). Każdego z muzyków Morrissey przedstawił i każdy z muzyków został później wywołany, aby powiedzieć kilka słów do publiczności. Mało kto spodziewałby się czegoś takiego po tak kapryśnej gwieździe (mówiąc dyplomatycznie), jaką bez wątpienia jest Anglik.
Poza czterema utworami z repertuaru The Smiths zdecydowana większość koncertu pochodziła z solowego repertuaru artysty. Znalazło się miejsce zarówno na jego pierwszy solowy wielki przebój „Everyday Is Like Sunday” z 1988 roku, przed którym Camila Gray zagrała krótkie solo na klawiszach, jak i nowsze utwory. Dźwięk dzwonka telefonu stacjonarnego rozpoczął „Sure Enough, the Telephone Rings” – jedną z ostatnich kompozycji artysty. Na wiele utworów publiczność reagowała entuzjastycznie. Nawet się nie obejrzeliśmy, jak tuż przed godz. 22 numer „I Will See You in Far-Off Places” zakończył główną część koncertu.
Punktualnie o 22:00 artysta wszedł na bis i wykonał z zespołem najpierw „Last Night I Dreamt That Somebody Loved” The Smiths, a potem „Irish Blood, English Heart” – jeden z bardziej znanych solowych utworów. Pod koniec drugiego Morrissey zdjął z siebie t-shirta, który w międzyczasie zastąpił na nim wcześniej noszoną przez większość występu koszulę, i rzucił nim w tłum, oczywiście wywołując tym gestem zachwyt publiczności. Topless wokalista opuścił scenę, krótko później w ślad za nim podążyli muzycy zespołu i — niestety — na scenę Tauron Areny już nie wrócili. Morrissey otrzymał jednak tak gorące przyjęcie, że — jeśli tylko znowu coś nieoczekiwanego mu do głowy nie wpadnie — można zakładać, iż do Polski będzie chciał jeszcze wrócić.
Setlista:
- Suedehead
- Shoplifters of the World Unite (The Smiths song)
- All You Need Is Me
- One Day Goodbye Will Be Farewell
- How Soon Is Now? (The Smiths song)
- You’re the One for Me, Fatty
- Rebels Without Applause
- I Wish You Lonely
- Sure Enough, the Telephone Rings
- All the Lazy Dykes
- Istanbul
- I Know It’s Over (The Smiths song)
- Life Is a Pigsty
- Everyday Is Like Sunday
- The Loop
- Jack the Ripper
- I Will See You in Far-Off Places
Encore: - Last Night I Dreamt That Somebody Loved Me (The Smiths song)
- Irish Blood, English Heart






















