Lunatic Soul „The World Under Unsun” [RECENZJA]

Lunatic Soul to solowy projekt Mariusza Dudy (Riverside). Dziś ma premierę ósmy album tego projektu zatytułowany „The World Under Unsun”.

Album „The World Under Unsun” zespołu Lunatic Soul, solowego projektu Mariusza Dudy, to jedno z najbardziej intrygujących wydawnictw w dotychczasowej dyskografii tego artysty. Jest to ósmy album w dorobku tego projektu i zarazem album dwupłytowy zawierający aż półtorej godziny muzyki. Całość została niemal równo podzielona po siedem utworów na płytę. Każda z płyt trwa około 45 minut. Dobór czasów trwania utworów pozwala na wydanie albumu także w formie dwóch krążków winylowych. Tak też się stało, gdyż prócz albumu 2CD wydany został także podwójny album winylowy.

Album zawiera szereg elementów, które nie tylko przyciągają uwagę wielbicieli jego twórczości, ale także mogą zaintrygować nowych słuchaczy, szukających muzyki głębokiej, atmosferycznej i pełnej emocji. To także album, który, choć trzyma się stylistyki typowej dla Lunatic Soul, poszerza horyzonty brzmieniowe i eksploruje nowe terytoria. Artysta zagrał na prawie wszystkich instrumentach na tym albumie. Gościnnie towarzyszą mu Wawrzyniec Dramowicz na perkusji, Marcin Odyniec na saksofonie oraz znany z zespołu Lion Shepherd Mateusz Owczarek, tym razem odpowiedzialny za soundscapes. Podobnie jak na wcześniejszych albumach artysty i tu mamy koncept o podróży przez życie i śmierć. Nadal też mamy zamiłowanie do mistycyzmu, połączenie w muzyce elementów psychodelii, rocka progresywnego i subtelnej elektroniki.

The World Under Unsun” to przestrzeń mroczna i tajemnicza, pełna niejednoznacznych emocji, które przeplatają się w każdym z utworów. Album eksploruje motywy natury, światła i cienia, a także ludzkich emocji, co znajduje odzwierciedlenie w tekstach, które są pełne symboliki i głębi. Niektóre utwory moim zdaniem są trochę przydługie i zaczynają nieco nużyć. Mowa tu przede wszystkim o najdłuższych na wydawnictwie kompozycjach.

Reklama

Muzycznie album jest niesłychanie zrównoważony i spójny. Zawsze kompozycje tego projektu były znakomicie zbudowane. I tutaj mamy do czynienia z utworami, które zaskakują swoją płynnością i atmosferą. Z jednej strony znajdziemy utwory mroczne, z dość intensywną elektroniką , z drugiej – bardziej eteryczne, spokojne ballady, np „Confession„. Jednym z bardziej wyróżniających się na tym wydawnictwie utworów jest „The Prophecy„, który był pierwszym singlem promującym to wydawnictwo. Pojawiają się także brzmienia przypominające orkiestralizacje, np. w utworze „Torn In Two„.

Jednym z najbardziej charakterystycznych elementów twórczości Mariusza Dudy, w tym przypadku w jego projekcie Lunatic Soul jest jego wokal. Nadal mamy tą melancholijną, introspektywną barwę znaną od lat z czasów nie tylko Riverside, ale też pierwszego wcielenia Xanadu, która idealnie pasuje do mrocznej i tajemniczej atmosfery tego albumu.

Podsumowując: album „The World Under Unsun” choć jest bardzo długim wydawnictwem (aż półtorej godziny muzyki) nawet nie sprawia wrażenia przydługiego (no, może poza paroma nieco przydługimi numerami). Ciekawie się słucha całości i płyta dowodzi tylko wysokiej formy twórcy. Miejmy nadzieję, że nie jest to ostatnie wydawnictwo Lunatic Soul i że doczekamy się za jakiś czas kontynuacji, może nawet w innym kierunku muzycznym.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *